WIDZEW ŁÓDŹ i jego fan-cluby
"Pół Polski nas nienawidzi-drugie pół to my" - to znane hasło, widoczne na jednej z bardziej oryginalnych flag Widzewa. Jak każda maksyma na fladze, niesie w sobie sporo przesady, ale można uznać, że dobrze oddaje specyfikę kibicowską łódzkiego klubu. Ogromna liczba fan-clubów jest przyczyną drwin lokalnego rywala, ale dla kibiców Widzewa jest powodem do dumy.
Pod względem ilości kibiców rozsianych po całej Polsce, Widzew ma tylko jednego godnego rywala-warszawską Legię. Jest jednak różnica w pozycji, jaką mają w swoich ekipach fan-cluby "wojskowych" i "czerwonych". W organizacji fanów Widzewa, kibice z fan-clubów liczą się dużo bardziej, i to pod każdym względem (hools i ultras). Nie oznacza to oczywiście (jak kiedyś często się słyszało), że "Widzew to same wioski i one tam rządzą". Ekipa z Łodzi jest bardzo liczna i dobrze zorganizowana, natomiast po prostu fan-cluby również bardzo się udzielają i są traktowane przez łódzkich Widzewiaków po partnersku. Faktem jest, że kiedyś widzewskie fan-cluby były bardziej widoczne niż mieszkańcy Łodzi, a to za sprawą flag na płotach, u siebie i na wyjazdach. Weźmy pierwszy z brzegu przykład-mecz Zawisza Bydgoszcz-Widzew`92/93 (z którego fotkę zamieszczamy w artykule). Widoczne flagi na sektorze przyjezdnych to "Wągrowiec", "Koronowo", "Pabianice", "Płock", "Kutno"... Zjawisko to stało się na tyle niewygodne dla Widzewa, że w pewnym momencie ograniczono je, po pierwsze tworząc dużą ilość flag łódzkich, a po drugie prosząc fan-cluby, aby na ich flagach napis miejscowości był dodatkiem, a nie jego główną treścią. Sytuacja w Mieście Łodzi nie jest tematem tego artykułu, dlatego pomijamy lokalny konflikt na linii Widzew-ŁKS.
Najbliższe okolice Łodzi, czyli miasta aglomeracji łódzkiej, to również przemieszane wpływy obu łódzkich klubów, choć już z przewagą Widzewa. Konstantynów Łódzki, Aleksandrów Łódzki i Pabianice to obie ekipy (w Aleksandrowie liczebnie przeważa Widzew). W Pabianicach kiedyś Widzewa było naprawdę dużo (na mecze do Łodzi jeździło nawet do 80 osób), ale później fan-club stopniał zaledwie do kilku jeżdżących osób, a w siłę urósł fan-club ŁKS-u. Obecnie Widzew znów się odrodził, a ŁKS osłabł. Ciekawostką jest postawa kibiców Włókniarza Pabianice, którzy kiedyś mieli zgodę z Widzewem (i z nim jeździli na mecze), potem przeszli na stronę ŁKS-u, a obecnie nie mają już z nikim zgody i są bliscy wyginięcia. Tuszyn, Brzeziny i Koluszki to praktycznie 100% Widzew. Ciekawe miasto to Zgierz, gdzie obecnie wśród kibiców 90% to Widzewiacy, ale kiedyś było inaczej, wśród pokolenia ok. 35-latków łatwiej spotkać tam Ełkaesiaka. Zgierski f-c wywiesza na meczach przy ul. Piłsudskiego ciekawą flagę "No Name Boys". Kiedyś jeździli z czarną flagą z napisem "Hard Boys". Jest to ekipa chuligańska, której największa aktywność przypadła mniej więcej na połowę lat 90-tych, kiedy to na stacji PKP w Zgierzu kłopoty miało kilka dobrych ekip, często krojono z barw miejscowy fan-club ŁKS-u. W roku 1997 grupa na krótko przyjęła nazwę "Hunters". Najlepszy w historii wyjazd to 103 osoby w Warszawie na Legii w sezonie `95/96.
Przemieszczając się dalej od Łodzi, napotykamy na te najbardziej znane fan-cluby. Jak czytamy na stronie www.widzew.infocentrum.com. Do najliczniejszych i najaktywniejszych należą: Sochaczew, Żyrardów, Tomaszów Mazowiecki, Kutno, Warszawa, Skierniewice, Zgierz i Bełchatów". O Sochaczewie i Żyrardowie pisaliśmy juź sporo przy okazji prezentacji fan-clubów Legii. Tym razem kilka informacji "z drugiej strony". Cytujemy za w/w stroną: "Pierwszym meczem, jaki obejrzeli kibice z Sochaczewa było spotkanie Widzew-Rapid Wiedeń w 1982 roku. Od tego czasu do dnia dzisiejszego przez stadion przy ulicy Piłsudskiego przewinęło się ponad 300 fanatyków z Sochaczewa. Najlepsze pod względem frekwencji i organizacji były sezony `94/95, `95/96, `96/97 kiedy na meczach z Legią, ŁKS-em, Rakowem, Zagłębiem Lubin, Atletico, Borussią, Broendby, Czernomorcem czy Steauą bywało ponad 50 kibiców. Przed meczem z Rakowem nasz autokar jechał za miejskim autobusem wypełnionym Widzewiakami. Do dziś aktualny rekord to 100 osób na meczu Widzew-Legia jesienią 95 roku". Obecnie na mecze jeździ od kilku do kilkudziesięciu osób, głównie ponad 20-latków (młodzieżowcy w mieście wybiera w większości Legię). Kibice z Sochaczewa mieli w swojej historii kilka znanych flag m.in. słynną "Ósmego dnia Bóg stworzył Widzew Łódź" oraz straconą na rzecz chuliganów Legii na meczu sparingowym w ich mieście "Chłopcy z Sochaczewa-Widzew jest Wielki". Na trybunie zwanej popularnie "Niciarką" niejednokrotnie za sprawą sochaczewskich Widzewiaków (łącznie z kilkoma innymi fan-clubami m.in. Tomaszowem) pojawiła się oprawa. Godna uwagi akcja to zorganizowanie wyjazdu na mecz do Łodzi dla ponad 20-osobowej grupy dzieci z biednych sochaczewskich rodzin. Żyrardów to miasto, gdzie Widzew kiedyś nie miał zbyt łatwego życia, jednak stopniowo zdobył przewagę w mieście. A wszystko zaczęło się od... 2 osób, potem szeregi fanów RTS-u zaczęły rosnąć (w czasach największych sukcesów piłkarskich drużyny), a Legioniści jakoś nie potrafili tego zjawiska powstrzymać. Na stronie www.widzew.infocentrum.com (którą będziemy cytować jeszcze kilkakrotnie) czytamy: "Były to nasze złote lata. Na każdy mecz w Łodzi jeździliśmy niezłą ekipą. W Skierniewicach dosiadali się tubylcy oraz kibice z innych miast. Razem zajmowaliśmy cały pociąg, cały czas śpiewy, śpiewy i śpiewy-było super. Nasze sztamy z tamtych lat przetrwały do dzisiaj. Między innymi Skierniewice, Bartniki, Warszawa, Otwock, Koluszki i Sochaczew. W dniu dzisiejszym najlepsze (choć nie jedyne) kontakty mamy z "Destroyersami".
To w Żyrardowie powstała flaga-legenda "Robotnicze Towarzystwo Sportowe". Obecnie w mieście panuje swoisty układ o nieagresji fanów obu drużyn, ale dotyczy tylko mieszkańców Żyrardowa. Budzącym najwięcej emocji fan-clubem Widzewa jest oczywiście Warszawa. Tamtejsi Widzewiacy działają już od kilkunadstu lat pod nazwą "Red Bulls`87". Jest ich kilkudziesięciu. Co ciekawe, fan-club ten powstał w 1986 roku poprzez... ogłoszenie prasowe, na które odpowiedziało kilka osób. Ciekawym wydarzeniem z tego okresu był doping dla koszykarek Widzewa w sali warszawskiego AWF-u w sile kilkunastu osób (w tym 4 z Łodzi). Potem nadeszły czasy nawiązywania kontaktów z kibicami Widzewa z okolic Warszawy m.in. Legionowa, Konstancina, Otwocka i Błonia. Oczywiście być kibicem Widzewa w stolicy nie jest lekko, nieraz Legia próbowała zdobyć czerwono-biało-czerwoną flagę z syrenką i napisem "Warszawa", ustawiając się m.in. na dworcach PKP, ale fanom RTS konspiracja szła na tyle dobrze, że trwają do dziś, angażując się głównie w ruch ultras (przy współpracy z grupą "e-Widzew").
Kolejny legendarny fan-club Widzewa to Kutno, które w latach 90-tych było uważane za numer jeden wśród f-c "Czerwonych". Ekipa liczna, agresywna i aktywna, często bywająca na miejscowym dworcu w wiadomym celu. Dobrze żyła z kibicami płockiej Petry. W roku 1997 utworzyła grupę pod nazwą "Ultras Leberra Kutno`97" (niedawno zadebiutowała jej flaga z Freddim Krugerem). Obecnie nieco w cieniu kilku innych fan-clubów, lecz nadal w czołówce.
Skierniewice to miasto, w którym ruch kibicowski nierozerwalnie jest związany z Widzewem już blisko 25 lat. Pod koniec lat 70-tych pierwsze grupy kibiców w zorganizowanej formie wyjeżdżały na mecze Widzewa grającego w europejskich pucharach i wtedy właśnie zaczął się zawiązywać fan-club. Na przełomie lat 80-tych i 90-tych nastąpiło apogeum-mecze na al. Piłsudskiego oglądała rekordowa liczba 200 osób ze Skierniewic, w tym 150 szalikowców. Najliczniejsze wyjazdy jak do tej pory odbyły się w 1996 roku-do Warszawy, Wrocławia i Poznania - po kilkudziesięciu skierniewickich tifosi (prawie zawsze pociągiem). Jak piszą fani ze Skierniewic. Skierniewice niejednokrotnie stawały się punktem zbornym przed meczami dla kibiców z zaprzyjaźnionych fan-clubów. Najdłużej istnieje sztama z Ciechanowem, ale również z Warszawą, Pruszkowem, Mińskiem Maz., Łowiczem, Sochaczewem, Żyrardowem, Kutnem i Tychami. Dawniej przyjazne układy wiązały Skierniewiczan z fan-clubami z Otwocka, Siedlec, Bartnik i Grodziska Maz.". Fan-club Skierniewice to dobra ekipa chuligańska, działająca wraz z "DHW". W swoim mieście dominują zdecydowanie (Legioniści stanowią tam tylko kilkanaście osób).
Fan-club Bełchatów również jest znany z chuligańskiej działalności w ramach "DHW". Liczy kilkadziesiąt osób, zorientowanych tylko na ruch hools, dzięki czemu opanowali sytuację w swoim mieście, w którym ilościowo przeważają kibice miejscowego GKS-u. Kibice Widzewa z Bełchatowa mieli w swojej historii kilka flag m.in. "Bełchatów", "Red Killers" i "Skinheads Bełchatów". To stąd pochodził kibic RTS-u zabity w 1998 w Częstochowie, przez sympatyka Rakowa (w czasie powrotu z meczu wyjazdowego z Katowic).
Tomaszów Mazowiecki jest miastem, gdzie kibicuje się niemal wyłącznie Widzewowi. Tamtejsi kibice RTS-u słyną m.in. z organizacji oprawy wraz z f-c Sochaczew na "Niciarce". Jak utrzymują, "już zaraz po wojnie autokary z naszego miasta wyruszały do Łodzi, zabierając fanów, którzy pragnęli wspomóc swój klub w walce o wejście do I ligi (co z resztą odnotowuje "Encyklopedia Piłkarska Fuji")". W sumie przez trybuny stadionu przy ul. Piłsudskiego przewinęło się blisko tysiąc Tomaszowian, a stała ekipa liczy ok. 50 osób. W latach `92-`98 liczba jeżdżących do Łodzi była największa, na meczu z Zaglębiem Lubin`95/96, gdy fetowano mistrza, było około 200 osób.
Tyle o tych najlepszych fan-clubach. Przejdźmy do pozostałych. Praktycznie w każdym mieście leżącym w woj. łódzkim są kibice RTS-u. Przy czym najwięcej było ich w latach, gdy Widzew grywał z powodzeniem w europejskich pucharach (a więc ostatnio w drugiej połowie lat 90-tych). Obecnie panuje tu pewien kryzys, chyba najbardziej widoczny w kierunku zachodnim od Łodzi. Niegdyś prężne fan-cluby Sieradz i Zduńska Wola, obecnie są mało aktywne (choć f-c ze Zd. Woli działa na polu chuligańskim). Więcej słychać ostatnio o Widzewiakach z Łasku, którzy wraz ze swymi kolegami z Pabianic próbują organizować niekiedy akcje na ŁKS. Jest też Kolumna-administracyjnie dzielnica Łasku, która twory jednak odrębną społeczność. Tu także jest fan-club Widzewa i to niezły. W 1992 skroił nawet flagę "ŁKS-śródmieście". Jeden ze starszych kibiców z Kolumny (ok. 50 lat) zasłynął tym, że zaraz po końcowym gwizdku sędziego meczu Broendby Kopenhaga-Widzew wbiegł na boisko w samych majtkach, co skończyło się małą awanturą z ochroną. Na zachód od Sieradza leżą Błaszki , Warta (kiedyś jeździły ekipy z flagami na mecze do Łodzi) i Kalisz-miasto, gdzie kiedyś kibicowało się jednocześnie Widzewowi i miejscowemu KKS-owi. Później KKS poszedł w swoją stronę, stawiając na niezależność i kibicowanie łódzkiej jedenastce zanikło. Pozostali sympatycy, nawet po 30-lat, z flagą, czasem dokładają się do zbiórek organizowanych na oprawę. Identyczna sytuacja miała miejsce w Płocku (choć jeszcze przez dłuższy czas, już po zerwaniu zgody, widywano flagę Widzewa z nazwą miasta nafciarzy). Jeśli jesteśmy już przy zjawisku zrywania przez kluby więzi z Widzewem, to jeszcze wcześniej nastąpiło to w Bełchatowie (w roku 1993 usamodzielnił się GKS), a całkiem niedawno w Radomsku (RKS kiedyś był fan-clubem Widzewa, a obecnie jest już z nim na "ścieżce wojennej"). Oczywiście w Radomsku pozostali też Widzewiacy, głównie starsza, ale już mało aktywna ekipa. Niegdyś liczyła blisko 100 osób, dziś jest to o wiele mniejsza liczba. Obecnie radomszczańscy Widzewiacy jeżdżą na mecze do Łodzi samochodami i wywieszają efektowną flagę "Widzewiacy Radomsko".
Piotrków Trybunalski to grubo ponad setka fanów Widzewa, jednak z organizacją jest tak sobie, stosunkowo rzadko o nich słychać. W swoim mieście nie mają żadnych sensownych rywali (na stadionach lokalnych klubów Piotrcovii i Concordii można poruszać się w barwach Widzewa całkowicie swobodnie). Opoczno to kibice jednocześnie Widzewa i Ceramiki (której flagi pojawiały się niekiedy na meczach RTS-u). W najlepszym okresie ekipa liczyła ponad 100 osób. Obecnie, po "wyprowadzeniu" miejscowego klubu przez sponsora do Ostrowca, opoczyńskim fanom pozostał praktycznie już tylko RTS, a ekipa jeżdżących na mecze spadła dość znacznie. Sulejów i Zelów to niewielkie miasteczka w omawianej okolicy, w których też żyją Widzewiacy. W Zelowie, gdzie fan-club jest liczniejszy i nieźle zorganizowany, mają za sąsiadów kibiców Legii, z którymi żyją w pokojowych stosunkach. Nie można zapomnieć o Niewiadowie-małej miejscowości leżącej w pobliżu Tomaszowa. Jest tam fan-club Widzewa (posiada oryginalną flagę "NewYadow"), który kręci też młyn na meczach miejscowej Stali (i jeździ na jej wyjazdy). Na niedawnym meczu z GKS-em II Bełchatów młyn liczył ponoć blisko 100 osób! Niedaleko leży kolejna malutka miejscowość z flagą Widzewa-"Lubochnia".
Na północ od Łodzi leżą Ozorków i Łęczyca-tamtejsze fan-cluby lata świetności mają już za sobą. Jest też Głowno i Łowicz. Pierwsze z tych miast to kilkudziesięciu sympatyków Widzewa, ale na mecze jeździ znacznie mniej. Dużo lepiej zorganizowany jest Łowicz. Tamtejsza ekipa zawiązała się, kiedy Widzew zaczął odnosić sukcesy w europejskich pucharach. Pod koniec lat 80-tych zaczęła jeździć pociągami na mecze do Łodzi (w sile 20-80 osób), przez Skierniewice. Obecnie do Łodzi jeździ zwykle 20 osób, podobne lub nieco większe ilości na pobliskie wyjazdy na Mazowsze (Warszawa, Płock, Nowy Dwór). Fan-club Łowicz widoczny jest poprzez oryginalną graficznie flagę z nazwą miasta. Starsza flaga (szachownica) została kiedyś stracona w Częstochowie w niejasnych okolicznościach. Zdaniem Widzewa wpadła w ręce antyterrorki, zdaniem Rakowa została skrojona. Faktem jest faktem, że zawisła do góry nogami na płocie i spłonęła. Kończąc temat ziemi łódzkiej i terenów leżących na wschód w kierunku Warszawy, należy wymienić jeszcze jeden fan-club. Jest nim Rawa Mazowiecka. Jak niemal wszędzie, pierwsi kibice RTS-u pojawili się tutaj na początku lat 80-tych. W tamtych czasach wyjazdy na mecze do Łodzi organizowały zakłady pracy. Potem przez długie lata jeździły zazwyczaj ok. 20 osobowe grupy. W roku 2000 powstaje obecna flaga "Widzew Rawa Mazowiecka" (czwarta w historii tegoż f-c). Na początku 2002 fan-club wziął się za wewnętrzną organizację, czego efektem były wyjazdy autokarem do Łodzi, składki, bluzy itp. Najlepszy w tamtych czasach wyjazd to Widzew-Lech`02/03 i 100 osób z Rawy! Obraz całości fan-clubów na tych ziemiach dopełniają miejscowości Brwinów i Grodzisk Maz. (okolice Warszawy!). Były też kiedyś widywane flagi "Pruszków" oraz "Bełchów".
Na południe od województwa łódzkiego przez długi okres najpotężniejszym bastionem kibiców Widzewa była Częstochowa, tym bardziej, że razem z tamtejszym fan-clubem sprzymierzeni byli kibice AZS-u i Włókniarza Cz-wa. W latach 90-tych tworzyli koalicję, która miała wspólnego wroga w postaci fanów Rakowa i do pewnego momentu świetnie dawała sobie radę. Jednak potem czerwono-niebiescy wzięli się do roboty i opanowali sytuację na tyle, że fan-club Widzewa chuligańsko przestał istnieć. Co prawda cały czas pojawia się na meczach w Łodzi flaga "Częstochowa", ale nieliczna już ekipa jeździ na mecze autami, bez większego zorganizowania. Ostoją częstochowskiego Widzewa zawsze było osiedle "Północ".
Południe Polski to niezły fan-club Jaworzno (do którego zalicza się też Oświęcim). Jednostki kibicujące Widzewowi, ale posiadające w przeszłości flagi, spotkać można m.in. w Tychach i Tarnowie. Na Podkarpaciu poprzez dawną zgodę cały czas dużo sympatyków ma Widzew w Krośnie, Gorlicach i Rzeszowie (oczywiście wśród fanów Stali). Niewielki fan-club istnieje również w Przemyślu (w swoim najlepszym okresie liczył 11 osób z flagą, Łódź odwiedził tylko kilkakrotnie).
Sporo kibiców Widzewa mieszka w województwie świętokrzyskim, w takich miastach jak Końskie (przyjaźnią się z Widzewiakami z Opoczna), Skarżysko i Starachowice. Najsilniejszy z nich był zawsze f-c w Skarżysku, który kiedyś miał naprawdę dobrą ekipę. Tworzył też młyn na meczach miejscowego Granatu. Obecnie mało słychać o Widzewiakach z tej części Polski. Jesienią na mecz P.P. Korona-Widzew wybierało się 30 osób ze Skarżyska, ale zostali zawróceni z pod bram stadionu. W północnej Polsce ostoją Widzewa był i jest Grudziądz. Tamtejsi kibice RTS-u byli sprzymierzeni z kibicami żużlowego GKM-u. Więzi wzmacniała zgoda GKM-u z innym fan-clubem Widzewa-Pogonią Zduńska Wola Jest to fan-club zorientowany na chuligankę. Kiedyś wybrali się autokarem na mecz Stomil-Widzew w 40 osób, było o tym głośno za sprawą znalezionego przez policję sprzętu wewnątrz pojazdu.
Istnieje także Pomorski fan-club, który tworzą zjednoczeni kibice z północno-zachodniej części kraju.A jeśli już przy niej jesteśmy, to jednostki czynnie kibicujące Widzewowi mieszkają bądź mieszkały w Szczecinie, Gdańsku i Słupsku. Na podobnej zasadzie do Pomorskiego f-c zjednoczył się fan-club Dolnośląski. Jednak nie jest zbyt liczny. Jego najlepsza liczba na meczu to 10 osób na Pucharze Polski Polar-Widzew`02/03. Przejdźmy do wschodniej i południowo-wschodniej Polski. Widocznym ośrodkiem kibicowania Widzewowi jest niewątpliwie Chełm. Pomimo tego, że fanatycy Widzewa są w tym mieście w opozycji w stosunku do Chełmianki i Legii, to jednak są grupą,o której obecności każdy wie. Na meczach Widzewa dość często pojawiają się flagi z Chełma, a trasa Lublin-Łódź kiedyś była gęsto obmalowana napisami sławiącymi łódzki klub... Kibiców Widzewa można spotkać też w pobliskim Hrubieszowie. Nietypowymi miejscami, gdzie żyją Widzewiacy, są Siedlce i Ciechanów. Nietypowym, bo miasta te leżą za Warszawą, i to bynajmniej nie w kierunku Łodzi. W latach 90-tych siedleccy Widzewiacy, jak sami twierdzą, byli w mieście większością, a stosunki z miejscowymi Legionistami mieli więcej niż poprawne. Często na meczach RTS-u widywana była flaga z nazwą miasta (do Łodzi jeździł nawet autokar fanów). Obecnie, po wymianie pokoleń, fan-club Widzewa jest w mniejszości i działa na zasadzie partyzanckiej. Fan-club Ciechanów liczy kilkanaście osób, które kiedyś bywały na Piłsudskiego regularnie (z flagą), a obecnie już rzadziej. W pobliżu Ciechanowa leży niewielka miejscowość Grudusk, gdzie także mieszkają Widzewiacy. Oprócz wyżej wymienionych, jest jeszcze wiele innych, często już nieaktywnych mini-fan-clubów, jak choćby wspomniane na początku artykułu Koronowo, Wągrowiec itp...
Jest także niezliczona ilość wiosek (szczególnie w centralnej Polsce), gdzie można spotkać osoby w barwach łódzkiego klubu, choć czas występów w europejskich pucharach jak narazie zakończył się kilka lat temu. Choć nie jeżdżą już na Widzew tak duże liczby kibiców z fan-clubów jak kiedyś, nadal jest to znaczna liczba. Na pewno fenomenem jest to, że Widzew nadal ma bardzo wielu kibiców i sympatyków, pomimo tego, że obecnie występuje zaledwie w II lidze... |